Co się dzieje w berlińskim Prinzessinnengarten Kollektiv Berlin na przednówku? Jak przebiega praca w ogrodzie? Czym zajmuje się obecnie przedsiębiorstwo społeczne Nomadisch Grün, pierwotna organizacja sponsorująca ogród? Job shadowing w ramach programu Erasmus Mobility pozwolił nam obserwować jak funkcjonuje ogród, poznać metody jego zarządzania, podszkolić się w przygotowywaniu warsztatów z edukacji klimatycznej, poznać kontekst polityczny, w którym funkcjonują berlińskie ogrody oraz wziąć w ręce łopaty i spulchniacz gleby i przygotować permakulturową grządkę pod zasiewy.
Naszą organizacją przyjmującą była Nomadisch Grün, organizacja, która zarządza obecnie ogrodem Prinzessinnengarten Kollektiv Berlin przy cmentarzu St. Jacobi-Friedhof.
Berlińskie przedsiębiorstwa (kościelne czy miejskie) szukają nowych sposobów zarządzania pustoszejącymi obecnie terenami cmentarzy i w tym przypadku władze cmentarza same zgłosiły się do Nomadisch Grün z propozycją współpracy, oferując przestrzeń w zamian za dozór i opiekę nad zielenią.
Obecnie na terenie cmentarza znajduje się ponad 100 skrzyń wypełnionych ziemią, w których uprawiane są warzywa, a także dwa dodatkowe pola uprawne oraz dziecięcy ogród edukacyjny. Odbywają się tu regularne prace ogrodnicze, a także warsztaty. W sezonie funkcjonuje też kawiarnia.
Nomadisch Grün zarządza także dodatkowymi przestrzeniami. Nagelneu Studio to miejsce, gdzie znajduje się kuchnia i przestrzeń warsztatowa i które użyczane jest społeczności i organizacjom społecznym na warsztaty i wydarzenia. W szklarni na terenie sąsiadującego cmentarza przy kościele St. Thomas-Kirchhof II przygotowywane są rozsady, znajdują się tam też dodatkowe grządki uprawne. Gutsgarten Hellersdorf to ogródek wspólnotowym w Hellersdorfie pod Berlinem.
Podczas naszego wyjazdu odwiedziłyśmy wszystkie te lokalizacje a członkowie Prinzessinnengarten Kollektive pokazali nam swoją pracę “od kuchni”. Dzięki nim poznałyśmy sposoby podejmowania decyzji, strukturę cyklicznych spotkań i zebrań. Przyjrzałyśmy się temu, jak wygląda komunikacja ze społecznością i jak planowane i prowadzone są wydarzenia. A przede wszystkim udało nam się poznać historię organizacji która jako jedna z pierwszych pojawiła się na ogrodniczej mapie Berlina.
Historia ogrodu sięga 2009 roku, kiedy na należącym do miasta nieużytku przy Moritzplatz grupa aktywistów ustawia drewniane skrzynie wypełnione ziemią i zaczyna uprawiać w nich jarmuż i pomidory, wcielając w życie hasło “Miasto jest naszym ogrodem”. Po kilku sezonach i płodozmianach pusty do tej pory plac w sercu dzielnicy Kreuzberg zamienia się w ogród, kawiarnię i miejsce integracji oraz oddolnych działań politycznych dążących do zmiany statusu ogrodów społecznościowych. Podczas pobytu udało nam się odwiedzić tę pierwotną siedzibę PG. Obecnie ma ona charakter sąsiedzki i koordynowana jest bardzo swobodnie.
W 2018 roku część osób tworząca to miejsce, przenosi się na teren wyłączonego z pochówków cmentarza w dzielnicy Neukölln i tak zaczyna się drugi rozdział w historii Prinzessinnengarten.
Obecnie prowadzenie ogrodu społecznościowego to zaledwie jedna z gałęzi drzewa, jakie w 2009 roku posadzili członkowie Nomadisch Grün. Dzisiaj zespół dodatkowo zajmuje się prowadzeniem warsztatów o tematyce ekologicznej, projektowaniem i zakładaniem ogrodów przyinstytucjonalnych i prywatnych, a także we współpracy z władzami lokalnymi bierze udział w projekcie w ramach którego monitoruje parki miejskie w dzielnicy Neukolln.
Pobyt w Prinzessinenngarten Jacobi rozpoczęłyśmy od udziału w cotygodniowym spotkaniu grupy wolontariuszy pomagającej w ogrodzie. Takie spotkania służą zaplanowaniu pracy i podziałowi obowiązków na cały tydzień.
To wtedy dzieli się zadania na te najbardziej “palące” i te, które mogą jeszcze poczekać oraz wyznacza osoby, które będą koordynować prace. Podczas naszego pobytu, priorytetem okazała się naprawa skrzyń pod uprawę warzyw (skrzynie wypełnione ziemią to zresztą znak rozpoznawczy Prinzessinnengarten od samego początku istnienia ogrodu), przygotowanie rozsady i naprawa infrastruktury w ogrodowej kawiarni i kuchni.
I właśnie w tych aktywnościach towarzyszyłyśmy wolontariuszkom i pracownikom ogrodu przez ponad tydzień. Pozwoliło nam to zobaczyć, dzięki komu tak naprawdę ogród może funkcjonować i łączyć tak wiele różnych działań.
W trakcie wizyty udało nam się też porozmawiać z Hanną Burkhardt – jedną z głównodowodzących ogrodem, która wytłumaczyła nam strukturę działania i zarządzania ogrodem. Kilkuosobowy zarząd PG spotyka się raz w tygodniu i to na tych zebraniach zapadają najważniejsze decyzje dotyczące zarówno samego ogrodu, jak i wszystkich innych gałęzi działalności PG.
PG jako przedsiębiorstwo społeczne zatrudnia bowiem na stałe 25 osób (w szczycie sezonu ta liczba potrafi przekroczyć 30), co wymaga planowania i dobrej organizacji pracy. Jednak, aby praca administracyjno-logistyczna nie przytłoczyła nikogo, jedna z podstawowych zasad, jaką przyjęto w PG stanowi o tym, że każda osoba należąca do zarządu, niezależnie od obowiązków wykonywanych zza biurka, jeden dzień w tygodniu poświęca na pracę w ogrodzie.
Oprócz cotygodniowych zebrań zarządu, raz w tygodniu odbywają się także spotkania zarządu z zespołem oraz zespołu z mieszkańcami i mieszkankami sąsiedztwa. Część spotkań ma miejsce w Nagelneu Studio – niegdysiejszym salonie stylizacji paznokci zaadaptowanym przez organizację na potrzeby społeczności lokalnej.
Siostrzana inicjatywa, która wykiełkowała dzięki zespołowi PG to wspomniany już Gutsgarten w satelickiej dla Berlina miejscowości Hellersdorf. Niewielka przestrzeń powstała z połączenia kilku działek typu ROD pomieściła kilka kontenerów pełniących kluczowe dla ogrodu funkcje.
Znajdziemy tu zarówno kuchnię, narzędziownię i szopę, dobrze rozwinięty system oczyszczania wody szarej a także kompostownik i miejsce do rekreacji. Ogród odwiedzany jest w dużej mierze przez osoby starsze, stąd obecność nie tylko grządek podwyższonych, ale przede wszystkim drewnianych skrzynek na wysokich nogach, w których uprawia się warzywa.
Oprócz wizyty w Hellersdorfie udało nam się także znaleźć czas, by odwiedzić inne berlińskie ogrody: ElisaBeet Solidarischer Lehrgarten, Himmelbeet, Allmende-Kontor Tempelhof i Karma Kultur.
Chyba największe wrażenie zrobił na nas ElisaBeet – młodsza siostra ogrodu Himmelbeet, położony na wyłączonym z pochówków cmentarzu św. Elżbiety przy ulicy Wollankstrasse w dzielnicy Wedding.
Ogród powstał w 2020 roku dzięki współpracy organizacji pozarządowej i społeczności sąsiedzkiej. Elisabeet kładzie duży nacisk na edukację ekologiczną i zrównoważoną produkcję żywności.
Powierzchnia uprawna stanowi prawie 500 metrów kwadratowych a sama uprawa prowadzona jest w systemie market garden. Ta forma pracy z ziemią okazała się na tyle efektywna, że członkowie ElisaBeet postanowili założyć na terenie ogrodu RWS skupiający 25 rodzin, które raz w tygodniu odbierają tzw. vegboxy.
Podczas wizyty miałyśmy okazję przygotować jedną z grządek do sezonu – używałyśmy do tego ulubionego w permakulturze narzędzia, czyli broadfork, który pozwala na wzruszenie i spulchnienie ziemi, bez konieczności odwracania jej i przekopywania. Tak przygotowaną ziemię nawiozłyśmy kompostem, który członkowie Elisabeet kupują w miejskiej kompostowni.
Oprócz upraw i szklarni, w ogrodzie znajduje się także duży teren wykorzystywany jako wspólna strefa wypoczynku i relaksu. Duża, otwarta przestrzeń i szerokie łąki ze starymi drzewami dają mnóstwo miejsca na różnorodne zajęcia.
Prinzessinengarten oraz inne odwiedzane przez nas ogrody społecznościowe w Berlinie mają specyficzną estetykę, która prowokuje do podważenia obowiązujących standardów tego co nazywamy “zielenią miejską”. Berlińskie ogrody są jak postawione nie wprost pytania o to, ile w miastach jest miejsca na takie efemeryczne, pojawiające się i znikające przestrzenie oraz co ich obecność daje samym mieszkańcom i mieszkankom. O to, jak często poddajemy refleksji pojęcia takie jak miejskość, wspólnota i oddolne działanie i co te terminy w nas uruchamiają.
Wyjazd odbył się w ramach projektu Erasmus+ „EduGlow” finansowanego przez Unię Europejską.